Po odstawieniu używek Król Horroru pozostał czysty i pozostaje taki do dziś. Nie bierze koki, nie chla alkoholu, a mimo wszystko pisze, regularnie wydając od jednej do dwóch książek rocznie.
Był rok 1999, lato i Króla Horroru dotknęło wtedy jedno z najbardziej przerażających przeżyć w jego życiu. Był w trakcie pisania biograficzno-poradnikowej książki o pisaniu i wybrał się na popołudniowy spacer, żeby rozprostować kości. Już od jakiegoś czasu nie miał weny i myślał o zaprzestaniu pisania książki. Szedł właśnie chodnikiem ulicy 5 w Center Lovell, w Maine, kiedy Bryan Smith nadjeżdżający z naprzeciwka zboczył z drogi i potrącił Króla Horroru. Później tłumaczył się policji, że został rozproszony przez swojego rottweilera siedzącego na przednim siedzeniu. King przeleciał ponad 4 metry i wylądował na poboczu ulicy 5. Doznał licznych obrażeń, m.in. wielokrotne złamanie biodra, połamanie żeber, uszkodzenie płóca. Przeszedł 5 operacji i terapię, ale po trzech tygodniach w szpitalu przetransportowano go do jego domu, gdzie dogorywał jeszcze przez długi czas. W końcu wrócił do pisania książki – wiedział, że umieści w niej niedawne wydarzenia – jednak ból biodra sprawiał, że nie wytrzymywał zbyt długo, bo wkrótce stawał się bardzo dokuczliwy.
W początkowym okresie po wypadku jego żona nakryła go siedzącego przy biurku i w pocie czoła piszącego „Pamiętnik rzemieślnika”. Wyglądał jak posąg, ale dłonie i palce nieustannie poruszały się po klawiszach maszyny do pisania. Tabitha podeszła bliżej i położyła mu rękę na plecach. Kiedy King spojrzał na nią zobaczyła, że jest cały we krwi. Okazało się, że siedział za długo i podrażnił miejsce zszycia po operacji, przez co zaczęło ono krwawić. Poprosił tylko żonę, żeby przeniosła mu ręcznik bo musi dokończyć rozdział. Tabitha wpadła w szał.
Ostatecznie King odkupił wóz, który go potrącił wiedząc, że znajdą się tacy, którzy będą traktować go jak relikt. Myślał czy by nie potraktować go młotem pnaumatycznym, ale ostatecznie po prostu go zezłomował. Bryan Smith – sprawca wypadku – natomiast był niepełnosprawnym pracownikiem budowalnym i 21 września 2000 roku, w tym samym dniu, w którym King obchodził swoje urodziny przedawkował leki przeciwbólowe i zmarł w wieku 43 lat.